W poszukiwaniu wiosny
…udaliśmy się w ekscytującą podróż w naprawdę doborowym towarzystwie! Bo oto gościliśmy u nas 8 marca wyjątkowo entuzjastyczną ( i mocno energetyczną :) grupę uczniów z klasy II a ze Szkoły Podstawowej Numer 2 w Miechowie wraz z jej wychowawcą – niezastąpioną Panią Małgorzatą Banasik.
Wszyscy wspólnie ubraliśmy buty… detektywów i ruszyliśmy tropem Pani Wiosny zielonej niczym… najpiękniejsze sosny. W marcu już dostrzegliśmy nieśmiało wychylające się spod śniegu bajecznie kolorowe krokusy i przebiśniegi, a na niebie wraz ze słonecznym powiewem wiatru usłyszeliśmy odgłosy przelatujących w kluczach dzikich gęsi i bocianów powracających z ciepłych krajów. Obok nas odważnie przemaszerował żuk obudzony z zimowego snu, a nieco dalej kret ochoczo rozpoczął swoją podziemną wędrówkę. W ferworze poszukiwań o mały włos nie weszliśmy na… marczaka! Nie, nie to nie ten sąsiad spod dwójki :). Marczak to urodzony w marcu zajączek, który jest wielkości pięści. Dzień spędza w ukryciu, ale wieczorem i rankiem lubi sobie pokicać po zagajnikach.
W efekcie naszych wojaży stwierdziliśmy, że wiosna to już właściwie jest tuż tuż… za progiem. Okazało się również, iż ta nasza lekcja biblioteczna odkryła i to, że dzieci są świetnymi obserwatorami przyrody i same potrafią nam wskazać wiele jej symptomów z otaczającego środowiska. Wspólnie przeczytaliśmy jeszcze opowieść „O Białasie, kocie, co chciał chodzić w złocie” z książki Marii Kownackiej, pt. „Razem ze słonkiem. Przedwiośnie”. Niesforny ten Mruczek koniecznie chciał się przybrać w złocistą szatę i wreszcie… udało się! Przedwiosenna leszczyna umalowała go swoimi złotymi łzami.
Potem rozpoczęliśmy „wiosenną pogawędkę” inspirowaną książką „Młody odkrywca. Cztery pory roku”, Joanny Werner, aż wreszcie zabraliśmy się za niezwykle ambitne zadanie – rozwiązania pewnej krzyżówki, w której ukryły się zwierzęta wraz z wydawanymi przez nie odgłosami. A tak całkiem na koniec - jak byliśmy pewni, że wiosnę już zdemaskowaliśmy- nasi goście wyczarowali całą łąkę śnieżnobiałych przebiśniegów. I to nic, że na razie w wersji papierowej, bo „mali detektywi” wnieśli tyle radości i uśmiechu swoją obecnością, iż nikt nie wątpił, że Wiosna jest z nami!
Dziękujemy Wam I liczymy, że wkrótce razem znów gdzieś wyruszymy…